Zielony porost na elewacji
- Kategoria: Techniczne
- Poniedziałek, 01 październik 2018 00:54
Pytanie czytelnika:
Mieszkam w starej kamienicy, dwa lata temu przeprowadziliśmy kapitalny remont budynku, wymieniliśmy okna, dach, rynny. Rok temu na ścianach pojawił się zielony nalot, zarządca powiedział nam na zebraniu, że jego przyczyną jest to, że budynek znajduje się w parku, w zacienionym miejscu. Nie do końca nas to przekonało, ponieważ nigdy wcześniej takiego zielonego nalotu nie było. Co może być przyczyną tej sytuacji?
Odpowiedź
Obowiązkowe, coroczne przeglądy stanu technicznego budynków obejmują m.in. elewację budynku, która oprócz walorów estetycznych pełni ważną funkcję zabezpieczając budynek przed negatywnym wpływem warunków atmosferycznych, w szczególności zawilgoceniem. Dbać o nią trzeba na bieżąco, ponieważ odkładanie wykonania bieżących prac może prowadzić do dalszych uszkodzeń i w konsekwencji do degradacji budynku. Podczas przeglądu należy dokładnie przyjrzeć się wszelkim pęknięciom i je usunąć, w przeciwnym razie woda i wiatr zrobią swoje, takie rysy to zagrożenie dla stabilności konstrukcyjnej w zimie, gdy dostanie się tam woda – zacznie stopniowo zamarzać rozsadzając elewację.
Takie zielone ściany, o których pisze Czytelnik świadczą o zawilgoceniu budynku, takie właśnie środowisko często bywa siedliskiem glonów a nawet grzybów. Zabarwienia raczej nie pojawiają się nagle, najpierw były wilgotne plamy, które długo nie schły, zielony nalot wystąpił znacznie później. Już na etapie tych zawilgoceń należało dokładnie przyjrzeć się ścianom budynku, czy nie ma tam uszkodzeń, przez które mogłaby przedostawać się woda wnikając w mury, nieszczelny może być także system ociepleniowy, albo inne elementy budynku, np. dach, czy rynny. Często przyczyną bywa właśnie niewłaściwe odprowadzanie wody z dachu, wilgoć może też podsiąkać z podłoża z powodu złej izolacji czy drenażu. Kiedy takie stan trwa już jakiś czas często właśnie pojawiają się mikroorganizmy, które żywiąc się tynkiem lub zanieczyszczeniami kolonizują dalsze warstwy niszcząc ściany zewnętrzne.
Zielony nalot jest zatem skutkiem zawilgocenia, któremu dodatkowo sprzyja położenie budynku, szczególnie narażone są obiekty w miejscach słabego nasłonecznienia, w pobliżu skupisk zieleni, czy zbiorników wodnych – to w takich miejscach powinniśmy szczególnie zwracać uwagę na stan elewacji, ponieważ prawdopodobieństwo jej zasiedlenia przez glony, czy grzyby a nawet mech jest większe niż w przypadku obiektów znajdujących się w suchych i słonecznych miejscach.
Może się oczywiście zdarzyć, że pojawienie się mikroorganizmów wynika wyłącznie z przyczyn naturalnych, tj. z usytuowania obiektu w takim właśnie miejscu, jednak z taką sytuacją nie mamy w omawianej sprawie do czynienia, skoro wcześniej zielonego nalotu nie było, a kamienica jest stara, nalot pojawił się natomiast mniej więcej rok po przeprowadzeniu remontu kapitalnego, co wskazuje na wady związane w samym wykonawstwem, położenie jest w tym przypadku raczej dodatkowym czynnikiem sprzyjającym porostowi.
Istnieją materiały budowlane bardziej odporne na tego rodzaju niekorzystne zjawiska, dlatego decydując się na remont należało rozważyć ich zastosowanie celem zabezpieczenia elewacji przed porastaniem, np. z zielonym nalotem o wiele lepiej radzą sobie tynki mineralne z powodu wysokiej zawartości wapna a najgorzej akrylowe, ponadto tynki pokrywa się specjalnym płynem hydrofobizującym, który wciera się w podłoże.
Niechcianych gości, gdy się już zasiedlą, niestety trudno się pozbyć. W pierwszej kolejności należy zacząć od źródła problemu, czyli usunąć przyczynę zawilgocenia.
Niewielki nalot usuwamy wodą z użyciem odpowiedniego detergentu, jednak to zwykle nie załatwia sprawy, ponieważ w elewacji znajdują się niewidoczne korzenie, albo grzybnie, wówczas konieczne jest zastosowanie preparatu grzybo – i glonobójczego, do malowania tynku używamy farb fasadowych o grzybobójczych właściwościach.
źródło:
Portal Informacyjny Zarządca